Niezbędnik podróżnika – Indie
Na stronie photo-voyage.pl zamieszczone są dzienniki z naszych podróży (niestety brak czasu nie pozwala na ich uzupełnianie na bieżąco), jednak mówią one niewiele o organizacyjnych aspektach wypraw. Ponieważ często padają pytania o różne szczegóły techniczne, postanowiliśmy tu wspomnieć o niektórych z nich.
Dokumenty, pieniądze i wiza
Żeby złożyć wniosek wizowy do Indii trzeba dołączyć kopię biletu lotniczego. We wniosku wizowym warto zaznaczyć opcję wizy wielokrotnej na sześć miesięcy. A nóż tak się wam spodoba, że wrócicie tu za trzy miesiące, albo zdecydujecie się podczas pobytu w Indiach wyskoczyć np. do Nepalu. Paszport należy mieć zawsze przy sobie. Jest to kluczowe dla bezpieczeństwa podróży. Odradzam zostawianie go w hotelu czy w depozycie. Zdarzyło się, że byliśmy legitymowani przez lokalną policję, kiedy oddaliliśmy się od centrum któregoś z większych miast. Polecam torebki przypinane do ciała dwoma pasami – przez ramię i w pasie. Są płaskie, więc można je nosić pod ubraniem. Jeśli zdecydujesz się na „nerkę”, zwróć uwagę, by miała zapięcie na klamrę (najlepiej metalową), nie zatrzask, który osoba stojąca za tobą może odpiąć jedną ręką lub który po prostu może nie wytrzymać upałów :-). Jeszcze lepszym rozwiązaniem wg mnie jest głęboka boczna kieszeń w spodniach zapinana na zamek. W wielu krajach Afryki i Azji, w tym w Indiach, zwykle przy rejestracji gości w hotelach zwyczajem jest kserowanie paszportu. Zdarza się, że punkt ksero jest dwie ulice dalej, a obsługa hotelu czeka, aż mu się uzbiera ich kilkanaście, by się pofatygować. Ponieważ zostawianie paszportu w obcych rękach nie jest dobrym pomysłem, często okazuje się, że musisz siedzieć na recepcji lub w punkcie ksero przez kilkadziesiąt minut, zamiast rozkoszować się zimnym prysznicem lub ruszyć na fotograficzne łowy. Dlatego warto wziąć ze sobą tyle kserokopii paszportu, ile hoteli planujesz odwiedzić (potrzebna jest strona z danymi osobowymi oraz strona z wizą). Oszczędza to fatygi i obsłudze, i tobie, więc obie strony są zadowolone. Obsługa hoteli, w których byliśmy, była zachwycona naszym pomysłem. Warto też wspomnieć o pieniądzach. Walutą w Indiach jest rupia. Jeden dolar, to mniej więcej 60-65 rupii. Litrowa butelka wody kosztuje 20 rupii, porcja ryżu w restauracji – 90 rupii. Oczywiście należy zabrać dolary, ewentualnie euro, złotówek nie wymienimy. Bankomaty można znaleźć w każdym większym mieście, działają bez problemu ze wszystkimi kartami, które mieliśmy. Prowizja za wypłatę była porównywalna do kosztów przewalutowaniu (ze złotówek na dolary i z dolarów na rupie) przy płaceniu kartą. Najlepiej opierać się na dwóch filarach i mieć ze sobą i dolary, i kartę do bankomatu.Lekarstwa i kosmetyki w podróży
Popularna jest opinia, że w Indiach apteki są na każdym rogu. Cóż, to prawda, jest ich całkiem sporo. Wyglądają z reguły jak na poniższym zdjęciu:Apteka w Delhi. Indie.
Gdzieś we wnętrzu być może pracuje lodówka, w której schowane są leki najbardziej wrażliwe na temperaturę, reszta leży na półkach w temperaturze dochodzącej do 40 stopni. Weź zestaw podręcznych lekarstw i środków opatrunkowych. Zaoszczędzisz czas. Zwłaszcza środki opatrunkowe są potrzebne wtedy, kiedy się skaleczysz, a nie wtedy, gdy za rogiem jest apteka. No i kiedy dopadnie was biegunka, to nie będziecie biec do następnego rogu, tylko do toalety :-). W naszej apteczce znajdują się (m.in.):
- leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, na gardło i przeziębienie – w hotelach i restauracjach w Indiach działa zwykle klimatyzacja, a różnica temperatur między ulicą, a holem hotelowym może wynosić nawet 15-20 stopni. Bardzo łatwo jest przeziębić gardło,
- antybiotyk o szerokim spektrum działania, leki na biegunkę,
- środki odkażające do rąk, środki odkażające rany (np. octenisept lub woda utleniona),
- plastry (w tym na odciski),
- krem z filtrem.
Inne ważne sprawy
Nie zapomnij też o ubezpieczeniu, zostaw u kogoś w rodzinie wykaz miejsc z przybliżonymi datami i miejscami pobytu (a najlepiej namiar na firmę, z którą jedziesz). Tę samą informację wydrukuj i włóż do wszystkich toreb, torebeczek i plecaków, które zabierasz. Weź pod uwagę fakt, że jeśli coś zgubisz, albo zostawisz, to być może nie odzyskasz tego nie dlatego, że ktoś ci to zabierze, ale dlatego, że nie będzie miał komu oddać. Więc daj znalazcy szansę :-). Weź taśmę klejącą (najlepiej wodoodporną), klej, nożyczki, długopisy (nawet kilka). Weź koniecznie przedłużacz elektryczny (najlepiej z kilkoma gniazdami). Zorientuj się jakiego typu gniazda są w kraju docelowym i zaopatrz się w porządny adapter (ale zainwestuj w to, nie kupuj byle czego, bo rozpadnie się pierwszego dnia :-)). Wiele osób jadąc w podróż w tropiki ma dylemat – prać, czy nie prać. Jeśli chcesz prać, weź sznurek do suszenia i środki do prania (nie zapomnij o klamerkach :-)). Plastikowa miska też się może przydać. Może więc wziąć tyle ubrań, by nie robić prania? Naszym zdaniem nie, ale możesz też skorzystać z pralni usługowych (jednak nie wszędzie je znajdziesz). Poza tym raczej nie uchronisz się przed deszczem, a ubrania zmoczone i tak wymagają wysuszenia, inaczej zatęchną. Np. w okolicach Zatoki Bengalskiej, wilgotność powietrza była taka, że ubrania w torbach były wilgotne :-). Więc lepiej mniej ubrań, (będzie lżej) i nastawić się na pranie. W następnych artykułach dowiesz się jak radzimy sobie podczas dalekich podróży z aparatami i sprzętem telefonicznym.Martyna Nawrocka, Koszalin, styczeń 2021